Złapała nas cypryjska policja obok bazy wojskowej!

by - 21:03

Historia, którą dzisiaj dla Was przygotowałam przytrafiła mi się podczas ostatniego wyjazdu. Dokładnie podczas kilkudniowego pobytu w pięknym Limassol, o którym już niedługo znajdziecie oddzielny post. Ale do rzeczy! Gdy dowiedziałam się, że w pobliskim słonym jeziorze w zimowych miesiącach grasują chmary pelikanów. Nie zwlekając chwili dłużej znaleźliśmy autobus i ruszyliśmy na przygodę, która nie do końca potoczyła się po naszej myśli. Jezioro Akrotiri przybywam taka myśl widniała mi w głowie, gdy wpatrzona w szybę autobusu mijałam ogromne plantacje pomarańczy. Po 20 minutach jazdy ukazało się moim oczom jezioro z daleka było widać jakieś różowe plamki więc nie mogłam się doczekać, aż zobaczę je z bliższa...ale zaraz zaraz na temat pelikanów na Cyprze też będzie oddzielny post! W którym się przekonacie jak to z nimi naprawdę jest! Ja przejdę odrobinę dalej, gdyż postanowiliśmy z okolic jeziora wybrać się na plażę. Lady's Mile Beach znana plaża, którą można było znaleźć w wielu turystycznych informacjach położona na południe od Limassol miała zachwycać gorącym i czystym piaskiem nawet w lutowe popołudnie. Jednak trasa którą wybraliśmy i która teoretycznie była możliwa według google maps okazała się co najmniej...niecodzienna. To było kilka kilometrów, tak więc dłuższy spacer, ale mieliśmy czas i wtedy jeszcze siły. Spacerując drogą, którą co jakiś czas można było zobaczyć samochód nic nie zapowiadało, że droga nagle się skończy... Jednak, żeby było ciekawiej nie skończyła się na plaży, nie było z niej nawet widać morza, tylko ogromym piaszczystym obszarem, który przypominał niewielką pustynię, która pojawiła się znikąd. Żeby było jeszcze straszniej wzdłuż tej plaży ciągnął się drut kolczasty z ogrodzeniem, na którym widniał napis, że jest to teren brytyjskiej bazy wojskowej, który uprzejmie, ale stanowczo głosił, że proszę na teren bazy nie wchodzić. I co teraz zadaliśmy sobie pytanie? Tyle kilometrów na darmo? Powrót oznaczałby kolejne godziny tułaczki na autobus, który nie kursował zbyt często. Piaszczysty teren, który wyglądał super na zdjęciach nie wyglądał jednak zachęcająco. Brak żywej duszy zmusił nas do działania więc zaryzykowaliśmy idziemy przed siebie! Tam w końcu musi być plaża i morze! No więc ruszyliśmy odchodząc troszkę dla własnego komfortu od wojskowego ogrodzenia. Gdy byliśmy już w połowie drogi nagle znikąd pojawił się przed nami policyjny radiowóz wyraźnie zmierzający w naszą stronę. Co robić?! Milion myśli w ciągu sekundy przeleciało mi przez głowę. A co jeśli nie można tutaj wchodzić? A co jeśli grozi nam srogi mandat za ten spacer? A może jednak nam pomogą i powiedzą gdzie się w ogóle znajdujemy. Gdy podjechali zamienieliśmy z nimi kilka słów i nasze przerażenie szybko okazało się bezpodstawne, plaża do której zmieżaliśmy miała być już bardzo blisko a ten wielki tajemniczy obszar to w sezonie...miejsce dojazdowe do plaży, w którym nie brakuje samochodów i ludzi. Gdy zeszło z nas ciśnienie udało nam się dotrzeć do plaży, która wtedy wyglądała całkowicie dziko i opuszczenie. Zero życia tylko my i moc morza! Dla takich chwil warto jechać w takie miejsca poza sezonem. Gdy będziecie kiedyś w okolicach Limassol koniecznie odwiedźcie Lady's Mile Beach, ale koniecznie nie róbcie w tego w taki sposób jak ja :D Dajcie znać, jak Wam się podobają zdjęcia? :*








You May Also Like

10 Comments

  1. Przygoda z dreszczykiem. :) Zdjęcia piękne i świetna stylizacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę takiej miejscówki, sam na sam z morzem. Piękne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję to prawda takie miejsca robią ogromne wrażenie <3

      Usuń
  3. Zdjęcia wyszły świetnie. Będzie pamiątka po niezapomnianej przygodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odwiedziny wojska czy policji to zwykle bardzo stresująca sprawa. Niby powinniśmy się czus bezpieczniej, a tak nigdy nie jest..
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko fajnie, ładnie... cała historia Także, tylko fotki nie do końca w temat. Zbyt dużo ujęć od tyłu...

    OdpowiedzUsuń
  6. To dopiero musiała skoczyć adrenalinka:)

    OdpowiedzUsuń