Lazurowe Wybrzeże: Sainte-Maxime - urokliwa miejscowość nad Zatoką Saint-Tropez

by - 12:43


Dzień dobry kochani! Jak bardzo się cieszę, że mogę wrócić do Was z postem z kolejnego jakże niezwykłego miejsca! Moja ostatnia podróż skierowała mnie na południe Francji i to właśnie pod koniec października w pełni odkryłam, że Lazurowe Wybrzeże potrafi rozkochać w sobie także poza sezonem i że warto się choć raz w życiu w tutejsze regiony wybrać. W najbliższym czasie planuje pokazać Wam w serii postów jak różnorodne i malownicze miejsca tutaj znajdziecie wraz oczywiście z niezbędnymi praktycznymi szczegółami i wskazówkami! Na początek zabieram Was do
Sainte-Maxime, czyli niewielkiej turystycznej miejscowości, w której zaczęła się nasza tegoroczna, francuska przygoda.


JAK DOJECHAĆ?

Warto tutaj zacząć, że głównym portem lotniczym w rejonie Cote d'Azur jest lotnisko NCE w Nicei. Z Polski dolecimy tutaj liniami Wizz Air z Warszawy oraz Krakowa, a także polskim LOT-em. My za podróż z Warszawy zapłaciliśmy 70 zł od osoby w jedną stronę. Co biorąc pod uwagę, że pogoda w paźdźierniku była wręcz taka sama jak nad naszym morzem w wakacje to śmiało można uznać tę cenę za wyjątkowo okazyjną (bilety kupiliśmy pod koniec lipca).

Jeśli chodzi o samo lotnisko to posiada ono dwa terminale, które są skomunikowane ze sobą darmowym transportem (tramwaj oraz autobus), dodatkowo za darmo dojedziemy także tramwajem
(nr 2 i 3) na stację Grand Arenas, która znajduje się bezpośrednio przy stacji pociągowej. Pamiętajcie, że jeśli będziecie chcieli się kierować tramwajem do centrum Nicei musicie wykupić i skasować odpowiedni bilet. 


Aby dostać się do Sainte-Maxime (90 km od lotniska) możemy zdecydować się na opcje pociąg + autobus lub autobus + autobus. Oczywiście możemy również wypożyczyć auto, które pod koniec sezonu są zdecydowanie tańsze. Jednak pamiętajcie o kwestii parkingów, które praktycznie w każdym mieście na Lazurowym Wybrzeżu są dodatkowo płatne. Bezpośrednio po wyjściu z hali przylotów terminala 2 trafiamy na dworzec autobusowy, skąd odjeżdza bus nr 3003 do Saint-Raphael (cena biletu 20 EUR). Nie kursuje zbyt często, odjeżdża 5 razy dziennie o 9:00. 11:30, 13:30, 15:45 i 19:30 a podróż trwa około 1 godz. 15 min. My jednak zdecydowaliśmy się na tańszą i szybszą opcję, czyli skorzystaliśmy z pociągu. Na stronie <KLIK> możecie sprawdzić dokładne rozkłady połączeń,
a także kupić bilet, choć na każdej stacji znajdują się biletomaty lub okienka ze sprzedażą. My za bilet do Saint-Raphael zapłaciliśmy 12,30 EUR więc różnica jest naprawdę znacząca, a podróż trwała koło 40 minut (jeśli traficie na TGV to bilety będą w okolicach 15 EUR).
Stacje w Saint-Raphael położone są obok siebie więc niezależnie od środka transportu bez problemu uda się przesiąść w autobus nr 7601 kursującu do Saint-Tropez. Bilety za 3 EUR kupujemy u kierowcy i w pół godziny dojeżdżamy do naszego miejsca docelowego, czyli Sainte-Maxime. Co ważne u każdego kierowcy można płacić kartą dzięki temu nie potrzebowaliśmy żadnej gotówki na tym wyjeździe. Operatorem busów jest ZOU! która posiada swoją aplikację, ale dla nas była ona bardzo nieprzyjemna do korzystania. Rozkłady są na przystankach więc warto sobie zrobić zdjęcie. 

GDZIE SPAĆ? 
W Sainte-Maxime zatrzymaliśmy się w niewielkim, rodzinnym hotelu Le Revest, położonym zaledwie 2 minuty spacerem od plaży, przystanku autobusowego i kasyna będącego centralnym punktem miasteczka. Jest to piękne miejsce, w którym znajdziecie pokoje wyposażone w najpotrzebniejsze urządzenia, pyszne śniadania na dobry początek dnia oraz w sezonie letnim na dachu znajduje się strefa relaksu z leżakami oraz basenem. Dodatkowo warto wspomnieć o przemiłych właścicielach, którzy dbają o każdy szczegół podczas przyjazdu. W budynku hotelu znajduje się również ich własna kawiarnia, w której możecie usiąść na kawę robiąc przerwę od zwiedzania. Hotel jest z pewnością przykładem świetnego stosunku jakości do ceny, co pozwala nam na zwiedzanie zatoki Saint-Tropez z miejsca położonego dosłownie po drugim brzegu tego słynnego miasta. Koniecznie sprawdźcie ofertę na stronie <KLIK> lub na bookingu. Hotel otwarty jest przez cały rok za wyjątkiem stycznia.




CO ZOBACZYĆ?

Miasteczko, do którego Was zaprosiłam jest jednym z piękniejszych, nadmorskich kurortów w tamtej okolicy. Piaszczysta plaża, lazurowa woda i zadbane uliczki, w których można zjeść obiad lub wypić dobrą kawę. Warto jednak Sainte-Maxime potraktować jako miejsce wypadowe niezależnie, czy będziecie podróżować własnym samochodem, czy komunikacją miejską. Przede wszystkim Port Grimaud oraz Saint-Tropez to najpiękniejsze miejsca w okolicy, które koniecznie trzeba odwiedzić, ale o nich opowiem Wam dokładniej w kolejnych odsłonach przewodnika po Lazurowym Wybrzeżu!

Dajcie znać jak Wam się podoba post oraz czy mieliście okazję być w tych okolicach na południu Francji, a jeśli nie to koniecznie pomyślcie o takim wyjeździe ;)




You May Also Like

4 Comments

  1. Te zdjęcia są nieziemskie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite miejsce do spędzania urlopu. Uwielbiam lazurowe plaże. Człowiek może poczuć się w nich jak w raju.

    OdpowiedzUsuń