Urodzinki! Jak co roku 23 stycznia obchodziłam kolejną rocznicę swoich urodzin. Podobnie jak w tamtym roku pokryło się to z maratonem egzaminów i zaliczeń, które przypadły na tegoroczną zimową sesję. Mimo wszystko był to świetny dzień z wieloma przyjemnymi niespodziankami i upominkami. Największy z nich przypada już na zbliżające się ferie zimowe. Bilety na lot na Cypr <3 Podczas tego 5-dniowego wypadu postaram się zobaczyć kilka najpiękniejszych miejsc tej uroczej wyspy. Jeśli byliście kiedyś tam i możecie polecić mi, co warto zobaczyć koniecznie dajcie znać w komentarzach ;) Dziś mam natomiast dla Was moją urodzinową stylizację w pięknej zimowej scenerii Parku Zdrojowego w Nałęczowie. Zawsze przed tym dniem staram się wybrać jakiś outfit w którym będę wyglądać urodzinowo ale jednocześnie casualowo. Zazwyczaj wygląda to zbyt zwyczajnie bo zima nieźle daje w kość i spódniczki czy sukienki odchodzą na cieplejsze dni. Ale w tym roku znalazłam bardzo ciepłą sukienkę, a do tego założylam długie kozaczki. Wersja szkolna była z paseczkiem w talii, ale tak chyba sukienka prezentuje się nawet lepiej :) Dajcie znać jak Wam się podoba ten outfit ;)
Jako, że zbliżają się moje urodziny to już ostateczny znak, że nadszedł na podsumowanie ubiegłego roku, w którym wydarzyło się naprawdę sporo. Ale mam nadzieję, że to co najlepsze dopiero przede mną ;) Zapraszam Was na kilka słów i zdjęć obrazujących ten 2018 rok!
STYCZEŃ
Początek roku upłynął mi pod znakiem nauki i ogromnej ilości zaliczeń. Jak się okazało później była to moja pierwsza i ostatnia sesja na tym kierunku, co mam nadzieję wyjdzie mi tylko na dobre. Zaliczenia nie ominęły mnie także 23 stycznia, czyli w dzień moich 20 urodzin (w tym roku też mnie nie ominą :/ ). Spędziłam je w gronie z najbliższymi i był to bardzo ciepły, pomimo chłodnej aury na dworze, czas. Liczę, że ten styczeń zakończy się tak pozytywnie jak i poprzedni pod względem naukowym, trzymajcie za mnie kciuki! :D
LUTY
W lutym otworzyłam swój podróżniczy rok. Muszę się przyznać, że nie spodziewałam się, że tak się to rozwinie, ale podróże w głównej mierze zawładnęły moim życiem. Z każdym wyjazdem zakochuję się coraz bardziej i uwielbiam odkrywać nowe miejsca. Chętnie dzielę się tym wszystkim z Wami na blogu i na instagramie i już wiem, że w 2019 roku możecie spodziewać się dużej ilości podróżniczej tematyki na blogu i mam nadzieję, że też jesteście tym podekscytowani tak jak ja! :D Rzym, do którego się wybrałam zachwycił mnie, a gdy w dodatku trafiliśmy tam na zimę stulecia całość nabrała niesamowitego klimatu. Ośnieżone koloseum, bałwan na Placu Św Piotra w Watykanie te obrazki na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Jak się potem okazało Włochy tak mi się spodobały, że bardzo szybko wróciłam na wybrzeże Morza Tyrreńskiego.
MARZEC
Marzec był spokojniejszym miesiącem, w głównej mierze poświęciłam go na pracę i studiowanie, ale oczywiście znalazło się w nim sporo czasu na blogowanie! Podjęłam pracę jako hostessa na różnych imprezach i eventach. Było to bardzo wygodne, bo mogłam zgłaszać się wtedy, gdy mi to pasowało i nie kolidowało mi to w żaden sposób z uczelnią. Przyjemne doświadczenia, które procentują do dziś oraz masa poznanych ciekawych osób!
KWIECIEŃ
Ten miesiąc to kolejna podróż tym razem do bardziej słonecznej Italii. Wybór padł na Neapol oraz jego rajskie okolice. Kilka dni u podnóży Wezuwiusza spędziłam bardzo aktywnie, a wybrzeże Amalfi z nieziemskim Positano na czele to miejsce, w które na pewno powrócę. Dla takich widoków warto żyć <3
MAJ
Miesiąc rodzinnych uroczystości, ciekawej pracy, ulubionej sesji blogowej w tamtym roku oraz korzystania z pięknych promieni słonecznych. Chrzciny siostrzeńca, wesele znajomych i wspieranie mojego chłopaka podczas jego meczów to tylko niektóre z ważnych dla mnie momentów maja ;)
CZERWIEC
Zaczęłam go od zorganizowania mojemu chłopakowi urodzinowego ogniska, wyszło świetnie, a wszyscy doskonale się bawili. Czerwiec to przede wszystkim wspólna kampania Stylowy Lubelak z jedną z lubelskich galerii handlowych. W tym miesiący można było znaleźć moje zdjęcie na wielu billboardach w całym mieście. Byłam bardzo dumna i szczęśliwa, a zdjęcie z mojej sesji, które trafiło też do gazety wyszło naprawdę super :D
LIPIEC
W wakacje nie próżnowałam poświęciłam go na wiele mniejszych i większych wycieczek! W lipcu przede wszystkim te samochodowe. Zachęcona zaproszeniem do Energylandii zorganizowałam objazdowy wyjazd, w którym oprócz polskich miast (Katowice, Bielsko Biała) odwiedziłam stolice takie jak Bratysława i Wiedeń. Cudowne miejsca, ale szczególnie magiczny Wiedeń zrobił na mnie największe wrażenie. Udało mi się jeszcze odwiedzić Rzeszów i okoliczne miasteczka między innymi Przemyśl, a na koniec miesiąca spędziłam piękny dzień w Roztoczańskim Parku Narodowym zakończony telewizyjnym koncertem Dwójki w Zamościu. Dużo podróży i cudownych wrażeń, na takie wakacje warto czekać cały rok :D
SIERPIEŃ
Praca, praca i jeszcze raz praca, a w międzyczasie małe podróże po okolicach Lublina. Jeśli będziecie gdzieś niedaleko koniecznie zajrzyjcie do Nałęczowa, Puław, czy Kazimierza Dolnego. Warto wspierać lokalne dobra i korzystać z ich uroków ;)
WRZESIEŃ
Dla studentów przyjemny, bo gdy wszyscy wracają do szkoły lub pracy studenci mają jeszcze trochę odpoczynku (o ile nie muszą poprawiać egzaminów :P ). Ja starałam nie zapomnieć o aktywności fizycznej, czyli rower, rolki i bieganie. Na 4 rocznicę naszego związku wybraliśmy się do Warszawy, gdzie spędziliśmy przyjemny dzień odwiedzając między innymi warszawski zoo, a myśli powoli zbliżały się do nadchodzącego roku akademickiego.
PAŹDZIERNIK
Budownictwo - nowe wyzwanie w moim życiu, na którym bardzo mi zależy. Czy sądzicie, że bycie kierownikiem budowy można połączyć z blogiem modowym? Ja jestem tego pewna, sami stawiamy sobie ograniczenia i sami je pokonujemy. Ale poza studiami znalazłam czas na duże podróżowanie. W końcu zobaczyłam tak długo wyczekiwaną Portugalię! Porto, Lizbona oraz Cascais z cudownymi klifami nad Oceanem Atlantyckim. Mój pierwszy raz z oceanem na długo zapdnie mi w pamięci. Czuć jego niesamowitą potęgę. Tuż przed Halloween razem ze znajomymi wybraliśmy się na kilka dni do Lwowa zawsze chętnie wracam do tego miejsca tym bardziej, że to tylko kilka godzin samochodem z Lublina. Polecam Wam serdecznie naprawdę warto wybrać się tam na kilka dni ;)
LISTOPAD
Listopad to studia w pełni, ale wygospodarowałam tydzień na mój pierwszy poza europejski wyjazd. Objęłam za cel największe miasta Maroka od Marrakeszu, przez Rabat po Tanger na północy. Wiele nowych doświadczeń i styczność z zupełnie nowym kontynentem i kulturą. Ogromne doświadczenie jakie zebrałam na tej wycieczce na pewno wykorzystam w przyszłości. Był to też pierwszy wyjazd, na którym zaczęłam współpracować z różnymi hotelami. W samym Maroku udało mi się nawiązać aż 5 takich współprac. Od tego momentu moje podróże na pewno będą jeszcze bardziej ciekawe, profesionalne oraz możecie liczyć na coraz bardziej obfite relacje ;)
GRUDZIEŃ
Rodzinny, świąteczny czas, pierwsze zaliczenia na uczelni, a tuż przed sylwestrem wyjazd szlakiem Bożonarodzeniowych Jarmarków. Dla porównania odwiedziłam ten berliński oraz wrocławski. Muszę Wam przyznać, że Polacy poztywnie mnie zaskoczyli i nasz jarmark był według mnie o wiele ciekawszy niż ten w stolicy Niemiec.
Uff całkiem dużo się działo, a w tym roku...mam nadzieję, że będzie się dziać jeszcze więcej! Tego też Wam życzę, abyście w pełni wykorzystali ten nowy 2019 rok! I zaglądajcie na Barwne Stylizacje, bo na pewno dużo będzie się działo ;)
19:50
4
Comments
Na początku tego roku wybrałam się do stolicy polskich Tatr, czyli Zakopanego. Pragnąc ominąć największe tłumy wybralismy termin 02-05 stycznia licząc, że tłumy spędzające w górach sylwestra będą już w drodze do domu. Jednak w tym miejscu sezon trwa przynajmniej 10 miesięcy w ciągu roku, dlatego ciężko liczyć na mniejsze korki na Zakopiance szczególnie w okolicach sylwestra. Dzisiaj chcę się podzielić z Wami najważniejszymi informacjami na temat takiego wyjazdu oraz, co warto robić zimą w tym pięknym miejscu! ;)
DOJAZD
Najczęściej wybieramy samochód, który jest najwygodniejszy i pozwala dojechać w konkretne miejsca. Nam podróż z Lublina z racji bardzo dużych opadów śniegu i ciężkich warunków na trasie zajęła około 8 godzin, z czego najdłużej zajął odcinek Kraków - Zakopane (110 km). Cała trasa z Lublina, przy samochodzie z instalacją LPG licząc średnio 10l/100km to około 100 zł. Jeśli nie mamy kompletu pasażerów warto ogłosić swój przejazd na Blablacarze i dzięki temu zaoszczędzić trochę na paliwie. My w dwie strony wzięliśmy w sumie 3 osoby i połączyliśmy przyjemne z pożytecznym. Alternatywną opcją jest pociąg, który nie wyjdzie dużo drożej, jednak musimy pamiętać o kosztach dojazdu do naszego hotelu. My jednak nie braliśmy takiej opcji pod uwagę z racji braku bezpośrednich połączeń w tamte okolice spowodowanych remontami torów. Ostatnią opcją są busy, którymi można dojechać z róznych stron Polski, jednak jest to często najmniej komfortowy środek transportu, a przy tak długo ciągnącej się podróży bywa bardzo męczący. Także finansowo nie jest to opłacalne wyjście, dlatego jeśli macie możliwość mimo wszystko warto wybrać się do Zakopanego samochodem.NOCLEG
Baza hotelowa jest w Zakopanem naprawdę okazała, a miejsca do spania znajdziemy na każdym kroku. Jednak w zimowym sezonie warto zarezerwować je wcześniej ze względu na cenę, ale także na dostępność. Chętnych nie brakuje, a ceny wahają się w zależności od lokalizacji i komfortu. My mieliśmy przyjemność sprawdzać nowe apartamenty w Willi Cubryna & Cubrynka <KLIK> Nowoczesne wyposażenie, piękne widoki za oknem, drewniane zdobienia wykonane przez właściciela i prawdziwy tatrzański klimat, do tego przemili właściciele, którzy nadają temu miejscu prawdziwą duszę. Ceny (od 200 zł za apartament za noc) oraz dostępność możecie sprawdzić na bookingu <KLIK>.
ATRAKCJE
Każdy w zimę znajdzie w górach coś dla siebie, nie trzeba być miłośnikiem wspinaczek, aby świetnie wypocząć i dobrze wykorzystać czas. My nastawialiśmy się na wędrówki i podziwianie osnieżonych szczytów z bliższa jednak warunki oraz 4 stopień zagrożenia lawinowego nie pozwoliły nam na to. Gdy zimą wybieramy się z góry warto każdego dnia zapoznawać się z komunikatami ratowników gopr. W naszym hotelu codziennie rano właściciele na korytarzu wywieszali najświeższe informacje na temat warunków panujących w górach. Warto zaopatrzeć się również w tak zwane Lawinowe ABC, czyli detektor, sondę lawinową oraz łopatkę śnieżną, które w przypadku zagrożenia mogą okazać się bezcenne. Góry w sezonie to także raj dla narciarzy ogromne ilości stoków, które można zmieniać w raz z zaawansowaniem przyciągają narciarzy z całej Europy. Wypożyczenie sprzętu na 4h to koszt około 30 zł, a kolejne tyle zapłacimy za wjazdy na stok, dlatego jest to sport na pewno kosztowny, ale w zimie nigdy nie brakuje miłośników narciarstwa. Jeśli jednak śnieg to nie Twoja bajka, a szukasz czegoś gdzie będziesz mógł się zrelaksować to koniecznie wybierz się na termy! Zakopane i okolice to jedno wielkie źródło wód termalnych, które wykorzystywane są w wielu basenach, aquaparkach oraz spa. Niedługo możliwe, że uda się tymi wodami zasilić także wodociągi najwiekszych miast w okolicy. Wybierając się na termy warto poszukać promocji, które najczęściej występują w godzinach wieczornych tuż przed zamknięciem. Wtedy może znaleźć najtańsze wejściówki. Oczywiście Zakopane to także Krupówki, czyli główna ulica pełna sklepów, restauracji oraz innego rodzaju usług. Niestety daje wyczuć się tam mocno komercyjne podejście, a często jakość serwowanych tam potraw nie idzie w parze z ceną :/ Co nie znaczy, że w Zakopanem nie można dobrze zjeść, każdy znajdzie coś dla siebie jednak ja od lat jestem zakochana w oscypkach. Te grillowane z żurawnią każdemu polecam spróbować chociaż rac, nie pożałujecie :D Nie można zapomnieć o Gubałówce, z której rozciąga się wspaniała panorama Tatr, a na którą możecie wybrać się pieszo (3 zł) lub wjechać kolejką (około 20 zł). Ze szczytu rozciągają się cudowne widoki, dlatego każdy choć raz powinien się w tą okolicę wybrać.
Oczywiście to tylko mały procent tego co możemy znaleźć w zachwycających, polskich Tatrach, dlatego mam nadzieję, że ten post zachęci Was do tego, aby w końcu się tam wybrać, albo zmotywuje do kolejnych odwiedzin tej cudownej polskiej, stolicy Tatr. Wspierajmy i zachwycajmy się tym co polskie, bo naprawdę mamy ogromny powód do dumy! Dajcie znać jak Wam się podobają zdjęcia i czy tak jak ja chętnie wracacie do Zakopanego! ;)
Spodnie, Sweter, Buty -Bonprix.pl
Spodnie, Sweter, Buty -Bonprix.pl
22:09
17
Comments
Niestety pogoda daje nieźle w kość i chciałoby zapaść w długi sen zimow. Ale powiem Wam, że szkoda na to czasu! I mam dla Was 10 świetnych umilaczy które pomogą przetrwać mrozy i pokażą, że ta zima nie jest wcale taka zła :)
1. Ulubiona książka
Kto nie lubi zatopić się w miłą lekturę pod ciepłym kocykiem? Na pewno większość z Was ma ten tytuł który czeka i czeka na pułce i będzie akurat idealny :)
2. Ulubiony film
Jeśli nie książka to może film? Polecam jakąś fajne romansidło np. Pamiętnik :)
3. Ciepła przekąska
Kto dawno nie jadł budyniu lub ksielu? Ja ostatnio sobie przypomniałam o tej przyjemności z dzieciństwa :) A dla fit maniaków - zawsze możecie sami zrobić np budyń jaglany :D
4. Ulubiona świeczka lub kadzidełka
Zmęczeni po ciężkim dniu? Nic tak nie relaksuje jak piękne zapachy, dlatego w styczniowy wieczór warto sięgnąć po ulubioną świeczkę, czy odświeżające kadzidełko. Mała rzecz, a jak cieszy!
5. Siłownia, a może basen
Lubicie ćwiczyć, biegać, ale pogoda zabija w Was resztki motywacji? Nie warto dać się zimie, a wszelka aktywność fizyczna idealnie wpływa na nasze zdrowie i pomaga przetrwać te mroźne dni.
6. Grzane piwo i wino
Cały dzień w biegu, a wieczorem każdego łapie ochota na coś ciepłego. Jeśli znudziły Wam się herbaty, a szukacie mocniejszego sposobu na rozgrzanie to grzane, aromatyczne wino lub równie pyszne piwo są idealną idealną odpowiedzią na Wasze potrzeby.
7.Mała kawa w ciągu dnia
Włosi każdy dzień rozpoczynają od filiżanki espresso w drodze do pracy, co jest bardzo charakterystycznym dla nich zwyczajem. Warto spróbować zatrzymać się każdego dnia i przystanąć na małą filiżankę gorącej kawy i od razu uśmiech na resztę dnia ;)
8. Postanowienia noworoczne
Wyznaczacie sobie takie? Jeśli tak to świetnie. Dążenie do ich realizacji, czy trwanie w nich to świetne wyzwanie. Najpierw tydzień, potem dwa, miesiąc i kto wie może i cały rok. Życzę Wam wszystkim dużo wytrwałości :D
9. Narty, snowboard oraz łyżwy
Czyli wszystko to z czego słynie zimowa aura. Dlatego styczeń to najlepszy czas na lodową tafle i narciarski stok, koniecznie spróbujcie nawet ten pierwszy raz!
10. Zaplanuj podróż
Marzy Wam się troszkę gorącego słońca? Nie czekaj do lata i tak jak ja zorganizuj swój zimowy wyjazd. Kilka dni zimą w pieknych promieniach słonecznych może dostarczyć nam dużo energii, a ja już niedługo podzielę się z Wami, gdzie zaplanowałam swój lutowy wyjazd podczas ferii zimowych :D
Mam nadzieję, że skorzystacie z moich pomysłów, a także w komentarzach podzielicie się swoimi! Tymczasem zostawiam Was z styczniową stylizacją w kraciastych klimatach. Dajcie znać jak Wam się podoba ;)
23:42
7
Comments
Końcówka 2018 roku była dla mnie wyjątkowa. Każdy dzień przynosił nowe wrażenia, a wszystkie plany, które sobie założyłam na ostatni tydzień grudnia udało się zrealizować. Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o wyjątkowej, jednodniowej wycieczki do Berlina. Jej celem było przeżycie kilku chwil na zmierzających ku końcowi jarmarkach bożonarodzeniowych. Choć pogoda była daleka od perfekcyjnej, a o odrobinie białego puchu można było tylko pomarzyć jestem mega zadowolona i udało mi się maksymalnie wykorzystać ten czas! Dlatego teraz mam dla Was kilka słów podsumowania tej wycieczki ;)
W trasę ruszałam z Zielonej Góry, dlatego zdecydowałam się na podróż samochodem, bo był to najwygodniejszy i najszybszy środek transportu. Droga w jedną stronę trwała 2 godziny, przejazd przez granicę bez żadnych niespodzianek. Do Berlina prowadzi piękna autostrada, którą można bardzo sprawnie pokonać oczywiście pamiętając o ograniczeniach prędkości, które w Niemczech są bardzo mocno respektowane. Dylemat zaczyna się przy wjeździe do Berlina, ponieważ większość atrakcji Berlina znajduje się w centrum miasta. Jednak, żeby wjechać tam samochodem trzeba mieć wykupioną specjalną naklejkę, którą nie jest trudno dostać ale kosztuję w okolicach 5 euro. Niestety na tym wydatki się nie kończą, ponieważ centrum to przede wszystkim płatne parkingi, a koszt takich sięga od 1 euro d 5 euro na godzinę, co przy całodniowym pobycie staje się obciążające nasz portfel. Dlatego zdecydowałam się na skorzystanie z parkingów typu P+R, które znajdują się na obrzeżach Berlina, są darmowe, a także położone blisko stacji kolejki, czyli tak zwanych S-Bahnów. Warto zaznaczyć, że system komunikacji miejskiej w Berlinie jest mega sprawny, bardzo czytelny i przyjemny w użyciu. Ja podczas tego wyjazdu korzystałam głównie z S-Bahnów i U-Bahnów, czyli kolejki i metra. Wracając do parkingu jest to duża przestrzeń, gdzie roi się od samochodów więc bezpiecznie mogliśmy z niego skorzystać i przejść się 3-minutowym spacerem na stację kolejki.
Oto mała lista parkingów od wschodniej strony miasta:
– P+R Ahrensfelde (Marzahn-Hellersdorf)
– P+R Altglienicke (Treptow-Köpenick)
– P+R Betriebsbahnhof Schönweide (Treptow-Köpenick)
– P+R Friedrichshagen (Treptow-Köpenick )
– P+R Grünau (Treptow-Köpenick )
– P+R Mahlsdorf (Marzahn-Hellersdorf)
– P+R Marzahn (Marzahn-Hellersdorf)
– P+R Mehrower Allee (Marzahn-Hellersdorf)
– P+R Hohenschönhausen (Lichtenberg)
– P+R Rahnsdorf (Treptow-Köpenick )
– P+R Raoul-Wallenberg-Straße (Marzahn-Hellersdorf)
– P+R Springpfuhl (Marzahn-Hellersdorf)
– P+R Wartenberg (Lichtenberg)
– P+R Wuhletal (Marzahn-Hellersdorf)
– P+R Wuhlheide (Treptow-Köpenick )
– Plänterwald (Treptow-Köpenick )
– P+R Biesdorf (Marzahn-Hellersdorf)
– P+R Karlshorst (Lichtenberg)
– P+R Lichtenberg DB (Lichtenberg)
My skorzystaliśmy z Altglienicke, z którego bezpośrednio S9 dojechaliśmy do centrum Berlina. Zdecydowaliśmy się zakupić bilet dzienny na strefę A i B (strefa C jest poza granicami berlina), który kosztował 7 euro od osoby.
Skoro mamy już jak dojechać do Berlina, to czas na danie głównę, czyli jarmarki. W okolicach Alexanderplatz znajduje się troszke drewnianych domków z różnymi przysmakami oraz małe lodowisko w centralnej części placu. Jest uroczo, ale ten klimat, na który czekałam znalazłam dopiero na Gendmermanmarkt. Wejście kosztuje 1 euro, ale warto ponieważ ten pięknie położony w centrum miasta jarmark skrywa w sobie wiele cudowności od najróżniejszych przeskąsek po własnoręczne, świąteczne ozdoby. W środku wielka scena, a wszystko w cudnej, drewnianej scenerii. Tylko śniegu brakowało :/ Polecam Wam serdecznie wybranie się w to miejsce, a dla większej zachęty zostawiam Was ze zdjęciami z tego czarującego miejsca, dajcie znać, czy podobają Wam się takie klimaty.
Oprócz Jarmarków zwiedziliśmy jeszcze kilka innych miejsc wliczając między innymi Bramę Brandenburską. Cudowny aktywny dzień, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Dlatego warto wybrać się do Berlina także zimą! Jarmarki Bożonarodzeniowe zapewnią Wam wiele dodatkowych atrakcji ;) A czy Wy w grudniu odwiedziliście podobnego typu miejsca? Dajcie znać gdzie warto zajrzeć już kolejnej zimy!
20:16
6
Comments