Toskania - nasze wskazówki
Toskania to jedno z tych miejsc, które trudno opisać słowami. Zachwyca sielskimi krajobrazami, malowniczymi wzgórzami porośniętymi winnicami, kamiennymi miasteczkami pełnymi historii oraz niezwykłą atmosferą, którą czuć na każdym kroku. To region, który warto zobaczyć i poczuć na własnej skórze.
Podczas naszej podróży zebraliśmy wiele doświadczeń, którymi chcemy się z Wami podzielić. W tym wpisie znajdziecie praktyczne wskazówki dotyczące planowania zwiedzania, wyboru najciekawszych miejsc, poruszania się po regionie oraz momentów, które naprawdę warto uchwycić. Opowiemy również o naszych ulubionych zakątkach, które zapadły nam w pamięć i sprawiły, że Toskania na długo zostanie w naszych sercach.
Jeśli marzycie o wyprawie pełnej włoskiego słońca, smaków, widoków i inspiracji, ten wpis jest właśnie dla Was. Zapraszamy do wspólnej podróży.
DUŻE MIASTA
Naszą podróż po Toskanii rozpoczęliśmy i zakończyliśmy w Pizie. To właśnie tam wylądowaliśmy i stamtąd wracaliśmy do domu. Z czysto praktycznego punktu widzenia Piza sprawdziła się doskonale jako punkt startowy i końcowy całej wyprawy. Dzięki licznym tanim i wygodnym połączeniom lotniczym to świetny wybór, jeśli planujecie zwiedzanie Toskanii na własną rękę.
Samo miasto nie wymaga wielu dni zwiedzania. Oczywiście Krzywa Wieża to punkt obowiązkowy, który warto zobaczyć na własne oczy, ale poza tym kilka godzin w zupełności wystarczy, aby poczuć klimat Pizy. Spacer po Polu Cudów, szybka kawa w jednej z okolicznych kawiarni i można ruszać dalej. Jeśli macie więcej czasu, warto przejść się w stronę rzeki Arno i zajrzeć na jedną z lokalnych uliczek, ale nie jest to miejsce, w którym trzeba spędzać dużo czasu. Traktując Pizę jako punkt przesiadkowy, zyskacie więcej przestrzeni na odkrywanie innych perełek Toskanii, które czekają tuż za rogiem.
Zatrzymaliśmy się tam na dwie noce i to był bardzo dobry wybór. Tyle wystarczyło, żeby zobaczyć najważniejsze miejsca, nacieszyć się widokami i jednocześnie nie zmęczyć się nadmiarem tłumu. Katedra Santa Maria del Fiore, most Vecchio i otaczające go zakątki to absolutne punkty obowiązkowe. Ich monumentalność i piękno robią ogromne wrażenie nawet wtedy, gdy wokół przewijają się setki turystów.
Jednym z najbardziej magicznych momentów było wspięcie się na Piazzale Michelangelo, by obejrzeć zachód słońca. Widok na całe miasto z tej perspektywy zapiera dech w piersiach. Trzeba się jednak przygotować na to, że nie będziecie tam sami. Nawet późnym wieczorem trudno znaleźć choć kawałek miejsca tylko dla siebie, ale naprawdę warto podjąć ten wysiłek.
Florencja była dla nas swoistym przed smakiem Toskanii. To miasto daje pierwsze intensywne wrażenie tego, co jeszcze czeka dalej. Bez niej podróż nie miałaby tego samego charakteru. Jej energia, sztuka i historia tworzą wyjątkowe tło dla reszty toskańskiej przygody.
NASZA TOSKAŃSKA WILLA
Od początku wiedzieliśmy, że podczas tego wyjazdu chcemy poczuć bardziej lokalną, spokojną Toskanię. Dlatego postanowiliśmy, że dwie noce spędzimy z dala od większych miast. Wybór padł na Villa Mucellena – malowniczą willę z XV wieku, położoną w okolicach Sieny. Już sama droga prowadząca do budynku, wysadzana piękną aleją drzew, zapowiadała wyjątkowy pobyt.
To miejsce ma w sobie coś magicznego. Czas jakby się tam zatrzymał. Pokoje zostały zachowane z oryginalnymi zdobieniami, ale jednocześnie dyskretnie połączone z nowoczesnym wyposażeniem. Nie brakowało nam niczego, a jednocześnie mieliśmy poczucie, że jesteśmy częścią czegoś autentycznego. Ogromny taras z widokiem, basen, przy którym mogliśmy naprawdę odpocząć i ta wszechobecna cisza, przerywana jedynie śpiewem ptaków. To wszystko sprawiło, że udało się nam na chwilę zatrzymać i po prostu być.
Villa Mucellena to nie tylko budynek i krajobraz. To także ludzie. Gospodarze byli niesamowicie mili, otwarci i pomocni. Dzięki nim poczuliśmy się tam nie jak goście hotelowi, ale jak mile widziani przyjaciele. To było dokładnie to, czego potrzebowaliśmy, by złapać oddech między intensywnym zwiedzaniem a dalszą drogą. Jeśli marzycie o chwili prawdziwego spokoju, z dala od tłumów, to zdecydowanie polecamy rozważyć podobny przystanek. Dla nas to był jeden z najpiękniejszych momentów całego wyjazdu.
SAMOCHÓD
Jeśli naprawdę chcecie poczuć Toskanię, zobaczyć jej różnorodne oblicza i odkrywać zakątki, których nie znajdziecie w przewodnikach, samochód to absolutna podstawa. To właśnie on daje pełną swobodę i pozwala samodzielnie planować każdy dzień. Oczywiście nie jest to najtańsza opcja, zwłaszcza w szczycie sezonu, ale zdecydowanie warto.
My wypożyczyliśmy samochód we Florencji na cztery dni i naszym zdaniem to absolutne minimum, żeby sensownie poruszać się po regionie. Koszt wyniósł około 75 euro za dzień z pełnym ubezpieczeniem. Jeździliśmy Fiatem Pandą, który choć niepozorny, w zupełności wystarczył. W Toskanii nie potrzeba luksusowego auta. Ważniejsze są otwarte szyby, dobra mapa i gotowość na małe przygody.
Drogi są przyjemne, niezbyt trudne, ale za to prowadzą przez tereny pełne pięknych widoków. Pola, wzgórza, cyprysy i kamienne miasteczka – wszystko to mijamy po drodze i możemy się zatrzymać tam, gdzie dusza zapragnie. Dla nas to właśnie samochód był narzędziem, które pozwoliło przeżyć Toskanię najpełniej.
My postawiliśmy na Val d'Orcia, bo mieliśmy ograniczony czas. To rejon pełen uroku i zdecydowanie warty odwiedzenia. Jeśli chcecie bliżej poznać nasze wrażenia z Montalcino i Pienzy, koniecznie zajrzyjcie do osobnych postów.
Oczywiście Toskania ma wiele do zaoferowania. Możecie wybrać się do Crete Senesi lub innych mniej uczęszczanych okolic. Niezależnie od kierunku, to właśnie te rejony poza dużymi miastami pokazują prawdziwe serce Toskanii. I to właśnie tam warto spędzić większą część wyjazdu, by w pełni poczuć jej rytm i spokój.
JEDZENIE I WINO
Na koniec zostawiamy coś, co dla wielu jest najważniejszym elementem każdej podróży. Dla nas z pewnością było jedną z największych przyjemności. Odkrywanie Toskanii poprzez jej smaki to prawdziwa esencja tego wyjazdu. To właśnie przy stole najłatwiej poczuć, czym jest toskański styl życia – prosty, szczery i niespieszny.
Wino zasługuje na szczególną uwagę. Lokalne winnice oferują nie tylko wspaniałe smaki, ale też niezapomniane doświadczenia. Warto wybrać się na choć jeden tasting. Degustacje są tu przygotowywane z wielką starannością, a rozmowy z właścicielami i pracownikami pozwalają zajrzeć głębiej w proces produkcji. To piękna lekcja pasji i tradycji, która zostaje w pamięci na długo.
Jeśli chodzi o jedzenie, to nie sposób nie wspomnieć o słynnym aperitivo. Lokalne sery, wędliny, oliwa i pieczywo podawane przed kolacją, często z kieliszkiem wina, tworzą niezwykły rytuał. Do tego doskonałe makarony, często przyrządzane na bazie prostych składników, ale z ogromnym wyczuciem smaku. Każdy posiłek to moment, który chce się celebrować.
Poznawanie Toskanii od kuchni było dla nas chyba najprzyjemniejszą częścią całej podróży. To właśnie wtedy, przy wspólnym stole, najłatwiej zwolnić, zatrzymać się i po prostu chłonąć chwilę. I to właśnie te smaki i aromaty będą z nami jeszcze długo po powrocie.


















0 Comments